Tag: mulina
Jesienny apetyt na koronkową klasykę
Jesień to dla mnie taki czas, gdy bardziej, niż na twórcze eksperymenty, nachodzi mnie chęć powrotu do rękodzielniczej, a zwłaszcza szydełkowej, koronkowej klasyki. A cóż może być klasyczniejszego, niż okrągła, ażurowa serwetka, wykończona łagodnymi łukami oraz tradycyjnymi pikotkami? Dziś chciałabym Wam pokazać dwa takie właśnie jesienne niciane drobiazgi w „babcinym” stylu. I to jak najbardziej […]
Kolorowe letnie piórka
Duże robótkowe projekty mają tę nieco irytującą właściwość, że ich realizacja może trwać i trwać… Czasami naprawdę długo. Aby więc oszczędzić sobie dopadającego prędzej czy później zmęczenia, znużenia, a w rezultacie łatwej do przewidzenia frustracji, staram się przełamywać taką rękodzielniczą rutynę przyjemnymi i niezbyt skomplikowanymi do wykonania drobiazgami. Ponieważ moje większe prace, głównie szydełkowe, ciągle […]
Szydełkiem na przekór małej pętli czasu
Nieco dziwne jest to moje tegoroczne lato… Nie wdając się w szczegóły i przyczyny, powiem tylko, że musiałam na pewien czas radykalnie zwolnić życiowe tempo, ograniczając aktywność do niezbędnego minimum. Jednak całkowita bezczynność absolutnie nie leży w mojej naturze, więc z konieczności przestawiłam się na robótkową drobnicę, nie wymagającą zbyt wielkiego nakładu sił i środków. […]
Całym sercem
Odrobina grubej bawełnianej muliny (stara Ariadna) w odcieniu pudrowego różu, szydełko 1,3 mm, satynowa wstążka, koralik-perełka, spora garść ciepłych, serdecznych myśli i okolicznościowy drobiazg gotowy. Serduszko odbyło daleką podróż. Ale, choć nieco spóźnione, dotarło tam, gdzie powinno. Ku uciesze obdarowanej. I mojej oczywiście też! Jeszcze raz wszystkiego najlepszego, kochana Babciu! Jeśli spodobał Ci się ten […]
W wersji mini
Codziennie w drodze do i z pracy mijam jedną ze staromiejskich restauracji. W ramach jesiennej dekoracji przed wejściem do niej stoją kosze pełne dyń o najrozmaitszych kształtach i kolorach. Ten smakowity widok zainspirował mnie po pierwsze do ugotowania pysznej zupy dyniowej, a po drugie do wydziergania miniaturowej wersji tego najbardziej kojarzącego się z jesienią warzywa. […]
Podpatrzone
Gdy moja znajoma dowiedziała się, że szydełkuję, opowiedziała mi o swoim wuju, który dzierga już od wielu lat. Starszy pan, unieruchomiony w domu z racji podeszłego wieku i przewlekłej choroby, wypełnia sobie czas tworząc z nici i włóczek najróżniejsze dekoracyjne drobiazgi, przede wszystkim zaś rozmaite serwety i serwetki. Gdy spotkałyśmy się następnym razem, koleżanka przyniosła […]
Coś z niczego, czyli kto dzierga ostatki…
Po zakończeniu każdej robótki, nawet jeśli ilość potrzebniej do niej nitki była starannie obliczona, pozostają mniejsze bądź większe resztki. Gdy uzbiera się ich nieco więcej, pogrupowawszy według kolorystyki lub grubości, warto wykorzystać je do wykonania jakiegoś wielobarwnego drobiazgu. Tak powstało to puzderko z ażurowym wieczkiem. Można również spożytkować takie końcówki motków jako kontrastowe wstawki w […]
Ostatnie komentarze