Wiosenna chusta z domowej wyspy spokoju

Opublikowane w Szydełkowanie przez dnia 18 marca 2022 2 komentarze

Mało mnie tu ostatnio… Ale w tych niespokojnych czasach, gdy rzeczywistość już zanadto zgęstnieje, umykam na swoją domową wyspę spokoju. Oczywiście, jak to ja, z szydełkiem i motkiem w dłoniach, otulona chwilami błogiej ciszy lub kojącymi dźwiękami muzyki. Wtedy powoli doczekują szczęśliwego finału dawno zaczęte robótki , zaś w głowie kiełkują, niczym źdźbła wiosennej trawy, kolejne pomysły.

Ostatnio udało mi się zakończyć dzierganie rozpoczętej niemal pół roku temu ażurowej chusty. Tym razem jednak to nie tylko zwykły niedobór czasu sprawił, że praca nad nią trwała aż tak długo. Moją niechęć i rosnące z każdym kolejnym rzędem oczek wątpliwości budził niezbyt szczęśliwy, jak mi się zdawało, zestaw i układ kolorów w motku. Pomimo wszystko robótka, chociaż tak często odkładana, powoli rosła i rosła, więc w pewnym momencie już szkoda mi było pruć ją, żeby zaczynać coś innego.

I bardzo dobrze, że to mój upór był silniejszy, niż wszelkie negatywne wrażenia. Bowiem gdy chusta wreszcie powstała, zażyła kąpieli piorącej, a potem napięła się dzielnie podczas spotkania z setką nierdzewnych szpilek, pokazała cały swój urok i moc wiosennej energii, generowanej przez słoneczne żółcienie oraz intensywny kwiatowy róż. Dość nieskomplikowany wzór, składający się z rytmicznie powtarzanych motywów, znalazłam w niezmierzonych zasobach Instagrama (a dokładniej tu). Lekko falujące wykończenie oraz dwa cieniowane chwosty z resztek włóczki, to już moja własna inwencja twórcza. A ów pozornie kłopotliwy motek to czteronitkowa, bawełniano-akrylowa Lola, wariant nr 378 (750m / 200g), niemieckiej firmy Garn Manufaktur, „rozpracowana” szydełkiem o średnicy 3,00 mm.

To na razie tyle moich robótkowych wieści i nowości. Ponieważ szczęśliwie wreszcie mamy piątek, czas odpocząć po pracowitym tygodniu. Odpływam więc na swoją przytulną, nicianą wysepkę. A po drodze uważnie spoglądam w kalendarz. Pora naprawdę poważnie pomyśleć o wielkanocnych dekoracjach…

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, możesz go polubić, skomentować i/lub polecić znajomym. Dziękuję!

Tagi: , ,

Komentarze (2)

  1. Megi Adamczak pisze:

    Cudowne rzeczy robisz. Prowadzisz jakieś zajęcia?

  2. Arachne Art pisze:

    Dziękuję. Nie, nie prowadzę zajęć szydełkowych. Kiedyś na blogu zrobiłam kilka lekcji obrazkowych i warsztaty w bibliotece. Ale chyba nie mam zmysłu pedagogicznego… 😉

Zostaw ślad po sobie!