Urodzinowy splot pozytywnych emocji
Pierwszego grudnia moja jedyna, kochana Siostra obchodziła swe okrągłe urodziny. Ta szczególna okoliczność wymagała również wyjątkowego prezentu. Oczywiście wykonanego ręcznie. No i powstał… Równie okrągły, bardziej ozdobny niż praktyczny. Ale mam nadzieję, że będzie poprawiał nastrój swej nowej właścicielce w jej ciągle jeszcze dopieszczanym mieszkanku. I chwytał w swoje sploty pozytywne emocje i dobrą energię, zgodnie ze swym trochę symbolicznym, nieco magicznym przeznaczeniem.
Wydziergany dla Siostry łapacz snów, bo o nim tu właśnie mowa, powstał z jasno i ciemnoszarego bawełnianego sznurka (Sznur by Mila 3 mm/100 m) od Mila Druciarnia. Rozpięłam go na białej, emaliowanej obręczy o średnicy 30 cm. Walczyłam z nim szydełkiem grubości 5,5 mm. I w słowie „walczyłam” nie ma ani odrobiny przesady. Po raz pierwszy bowiem miałam do czynienia z aż tak grubym włóknem i pracowałam tak masywnym narzędziem. Przy używanych przeze mnie na co dzień cieniutkich, subtelnych nitkach, mulinach bądź kordonkach, to była wręcz dziewiarska kulturystyka.
Ażurowy splot, inspirowany motywem śnieżynki, zaprojektowałam sama. Własnego pomysłu jest również cieniowany układ frędzli, na które symetrycznie nawlekłam trzy pandorki: po bokach dwie większe, uformowane z szaro-białej masy plastycznej, a pośrodku jedną mniejszą, wykonaną z czarnego szkła. Cała kompozycja trzyma się na dłuższym kawałku sznurka, przeplecionym przez metalowe kółko. Nieco problemów miałam również z zapakowaniem tego ruchliwego szydełkowego „dziecka”. Na chwilę wręczenia dało się jednak obłaskawić. A teraz to zadanie dla nowej „mamy”…
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, możesz go polubić, skomentować i/lub polecić znajomym. Dziękuję!
Tagi: koraliki, prezent, sznurek bawełniany, łapacz snów
Piękny!!
Dziękuję Siostrzyczko. 🙂
Piękny prezent, od serca i z miłością. Bardzo urokliwy, z pewnością siostra będzie zachwycona.
Dziękuję. 🙂 Oj tak, dużo energii w niego włożyłam… 😉 Prezent już wręczony. I chyba udany…
Koło zatrzyma wszystkie złe sny, ale brak mi kilku drewnianych i białych koralików, aby wzmocnić siłę działania…
Łapacz snów już powędrował do Siostry i na razie nie ma powodu, by go zmieniać, chyba, że kiedyś jej się opatrzy i w ramach odświeżenia… 😉 A włożyłam w niego tyle pozytywnych emocji, że wystarczą za wszystkie amulety… 🙂
Ciężko się przestawić z cieniutkiego szydełka na grube. Ale jak widać, czy dziergasz delikatne koronki, czy trochę grubsze rzeczy to wychodzi Ci to fantastycznie. Łapacz jest bardzo ładny, chociaż ja je traktuje tylko i wyłącznie jako ozdobę.
Dziękuję bardzo. 🙂 Tak, poczułam zmianę – chwilami do bólu rąk… 😉 Magiczne moce łapaczy snów traktuję z dużym przymrużeniem oka. Bardziej wierzę w „magię” pozytywnych emocji, gdy robi się coś z pasją i miłością. I w radość obdarowywania… 🙂
Wyszedł magicznie i na pewno spełni swoje zadanie! A pomysł ze sznurkowymi frędzlami genialny – że też sama na niego nie wpadłam! 😉
Dziękuję. 🙂 Od chwili wręczenia prezentu minęło już trochę czasu, a Siostra nadal nie zgłasza reklamacji, więc chyba działa… 😉 Cóż, każdy czasem miewa przebłyski geniuszu… 😉