Reaktywacja
Już na samym początku nauki szydełkowania chciałam nie tylko realizować gotowe wzory, myślałam również o wcielaniu w czyn swoich własnych projektów. To właśnie wówczas, gdy nie umiałam jeszcze wykonywać ściegów po okręgu, wymyśliłam takie bardzo proste, siatkowe serwetki o mniej więcej kwadratowym kształcie. Do ich wykończenia zastosowałam motyw znany już z jednej z lekcji mojego kursu szydełkowego (można go zobaczyć tutaj). Jak pomyślałam, tak też zrobiłam. Wydziergałam, wyprałam, nakrochmaliłam, wyprasowałam. Ale efekt nie był zadowalający. Czegoś mi brakowało… Odłożyłam je więc na dno szuflady, w której przeleżały dobrych kilka lat. Czas mijał, dziergańców twórczych i odtwórczych stopniowo przybywało, aż wreszcie w owej szufladzie zrobił się tłok. Trzeba więc było poczynić mały remanent. Wtedy przypomniałam sobie o tych nieudanych serwetkach. Oglądałam je i dumałam nad ich dalszym losem. I wymyśliłam, że dodam im po garści kwiatuszków. Wyszło słodko i może odrobinę kiczowato, ale do zabytkowej śląskiej porcelany pasuje w sam raz. Całość wydziergałam z dość grubego kordonka bawełnianego Muza 10 (30 tex x 6/100 g/525 m) polskiej firmy Ariadna, w odcieniu écru oraz śnieżnej bieli, za pomocą szydełka 1,3 mm. Każda serwetka ma wymiary 19,5 x 20 cm.
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, możesz go polubić, skomentować i/lub polecić znajomym. Dziękuję!
Tagi: kordonek bawełniany, koronka filetowa, nici bawełniane, serwetka
Kiczowato? NIE. Wyszło delikatnie, lekko słodko i moim zdaniem elegancko.
Dziękuję bardzo. Jak to miło, że nawet taki dawny wpis doczekał się komentarza. 🙂