Mówisz i masz!
Pamiętacie moje indiańskie łapacze snów, które pokazywałam na blogu jakiś czas temu? Jeden z nich cieszył się taką popularnością, że nawet doczekał się swojego jubilerskiego sobowtóra, w postaci naszyjnika. Jeszcze w letnim klimacie, ale kolorami budzący już jesienne skojarzenia, powędrował do swojej nowej właścicielki. Tak jak poprzednio, okrągłe „serce” łapacza wydziergałam z kordonka bawełnianego Kaja 15 (50 tex x 3/30 g/200 m), polskiej firmy Ariadna, szydełkiem 1,1 mm. Rozpięłam je na metalowej obręczy. Przydały się też piórka, koraliki, a także garść łańcuszków, kółeczek i szpilek jubilerskich oraz zamszowy rzemyk z ażurową zawieszką i końcówkami do zamocowania zapięcia.
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, możesz go polubić, skomentować i/lub polecić znajomym. Dziękuję!
Tagi: koraliki, kordonek bawełniany, naszyjnik, nici bawełniane, piórka, łapacz snów
Śliczne. Jak duży jest ten naszyjnik?
Dziękuję. 🙂 Wisior w najdłuższym miejscu ma ok 20 cm, a rzemyk 60 cm + 5-7 cm łańcuszka do regulacji.
Śliczności. I wcale nie (tylko*) dlatego, że to dzieło mojej żony 🙂
Dziękuję. 🙂 Mąż który tak docenia i wspiera pasję żony, to prawdziwy Skarb.
Jest prześliczny!
Dziękuję. 🙂
Fantastyczny wisior ;), bardzo lubię takie oryginalne rzeczy. Pozdrawiam
Dziękuję. A ja lubię je wymyślać. Pozdrawiam. 🙂