Koniec sezonu na dziergane dynie

Opublikowane w Szydełkowanie przez dnia 16 listopada 2016 16 komentarzy

Nie raz już pisałam, że jesień to moja ulubiona pora roku. Zazwyczaj pilnuję więc, by towarzyszące jej kolory i nastroje snuły się po mojej szydełkowej pracowni możliwie jak najdłużej. W tym roku jednak kolejne kartki z robótkowego kalendarza sfruwają znacznie szybciej.

Już bowiem pod koniec października, gdy przebrzydła grypa unieruchomiła mnie na dwa tygodnie pod kocykiem, poczułam pierwszy zimowy powiew. Spod szydełka sypnęło więc kilkoma ażurowymi nicianymi śnieżynkami. A potem kilkunastoma i kilkudziesięcioma…

Od tamtej pory szydełkowe zaspy nadal rosną, a po głowie i między palcami a szydełkiem plączą się coraz to nowe ozdobne, prezentowe świąteczne projekty. Niestety, nie mogę jeszcze zdradzić nic więcej, ponieważ nie chcę popsuć tych zaplanowanych niespodzianek.

Ale zanim Pani Zima na dobre rozgościła się w mojej robótkowej krainie, wyrosła w niej cała grządka miniaturowych szydełkowych, bardzo jesiennych dyniek. Pierwszą porcję mieliście już okazję obejrzeć w przedostatnim wpisie. Jak zapewne pamiętacie, powędrowały hen daleko, bo aż niemal na drugi koniec Polski, do Anety z Pracowni Romantyczne Szydełko.

Tak mi posmakowało to jesienne szydełkowe ogrodnictwo, że sobie też zmajstrowałam podobną dynię. A potem kolejne dwie, tym razem znów eksportowe. Wszystkie powstały z testowanej od niedawna dość grubej, ale bardzo przyjemniej w obróbce, lniano-bawełnianej nici portugalskiej marki Limol (60% lnu, 40% bawełny / 455 m), w naturalnym, szarawym odcieniu.

I to by było na tyle, jeśli chodzi o jesienne robótkowe nowości w tym sezonie. Czas na poważnie zabrać się za realizację pomysłów na kolejną, nie mniej wyjątkową, porę roku, w myśl popularnego hasła anglosaskich miłośniczek dzianiny: Zima idzie, dziergaj szybciej!

A jak u Was wygląda dziewiarski lub w ogóle rękodzielniczy kalendarz prac? Jak wcześnie lub jak późno przestawiacie się na kolejny sezon i związane z nim projekty? Bardzo jestem ciekawa, w jakim to rytmie pulsuje teraz życie w Waszych warsztatach i pracowniach!

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, możesz go polubić, skomentować i/lub polecić znajomym. Dziękuję!

Tagi: , , ,

Komentarze (16)

  1. Wiec czekamy na gwiazdki …

  2. Urszula Kanik pisze:

    U mnie też zagościła już zima, śnieg pada intensywnie 😉 i oczywiście prezenty gwiazdkowe też w trakcie robienia… A pomysły wiosenne już pomału kiełkują 😉

  3. Bardzo piękna jesień u Ciebie! Pozdrawiam 🙂

  4. IwoN(IT)KA pisze:

    Szkoda, że tak szybko jesień minęła, bo uwielbiałam czytać o kolejnych dyniach 😉 no i u mnie nastał czas prezentów i niespodzianek, o których nie mogę za bardzo pisać, myślę czym tu wypełnić tę lukę 😉

    • Arachne pisze:

      Dyńki wrócą za rok, obiecuję! 😉 Tyle sobie tego zimowego i świątecznego zaplanowałam, że nie wiem, czy zdążę, choć zaczęłam dziergać już w październiku. A jeszcze bloga trzeba czymś karmić. No i normalnie żyć. Doba to za mało… 🙁

  5. Szydełkowa pasja Kaśki pisze:

    U mnie jesień przeplata się z zimą ale ta pierwsza jeszcze wygrywa. 🙂

    • Arachne pisze:

      W stolicy pogoda jeszcze zupełnie jesienna. Dziś było +10 stopni. Ale ja już walczę z zimowymi projektami, a raczej z ciągłym niedoczasem w ich realizacji… 🙁

  6. narwany pisze:

    Na szczęście jest jeszcze szansa na dynie do jedzenie. Ewentualnie zawsze można chwilowo zmienić repertuar 🙂

  7. Szkoda, że już koniec sezonu na dynie, ale zaczynają się inne fajne sezony 🙂 Twoje dynie są urocze 🙂

  8. Hanna Solo pisze:

    Dyńki w rzeczywistości są jeszcze piękniejsze, misternie wykonane z dbałością o szczegóły. Bardzo dziękuję!

Zostaw ślad po sobie!