Ciepłe sploty w chłodnej tonacji
Chociaż to już ostatnie dni kwietnia, wiosna ciągle i ciągle kaprysi, łudząc okrutnie pojedynczymi ciepłymi dniami, a potem znów wracając do wietrznych chłodów. Skoro nie można nic na to poradzić, pomyślałam, że da się być może tę pogodową sytuację jakoś konstruktywnie wykorzystać. Chociażby jako motywację do przyspieszenia, a jeżeli dobrze pójdzie, to i zakończenia pracy nad kolejnym po kolorowej tunice dzierganym ciuszkiem, w sam raz na takie właśnie pogodowe nieprzewidywalności.
Tym razem będzie to bowiem sweter, czyli ubiór zdecydowanie mniej ażurowy, za to bogatszy znacznie w rękawy oraz warstwę grzewczą. Klasyczny wzór „babcinego kwadratu” czyli słynny granny square, tutaj został rozbudowany do sześciokąta, a właściwie dwóch sześciokątów, stanowiących połówki swetra (każda z nich to połowa przodu i tyłu plus rękaw). O ile tunika była moim autorskim, dość spontanicznym projektem, tym razem zdałam się na dobrze rozpracowany, dość prosty w dzierganiu, podatny na różne modyfikacje model, w Internecie określany zwykle jako hexagon crochet cardigan.
Główne elementy powstają z bardzo przyjemnej w dotyku bawełnianej włóczki z akrylową domieszką, natomiast wykończenie, zwłaszcza wokół szyi oraz nadgarstków, planuję wykonać z super miękkiego wiskozowego włókna, pozyskanego z… trzciny cukrowej. W rezultacie chłodne, stopniowane morskie tonacje połączą się z kompozycją soczystych, jasnych i ciemnych zieleni, zmieszanych z perłową bielą.
Jak widać na zdjęciach, prace są już dość zaawansowane i mogłoby się wręcz wydawać, że finał tuż, tuż, ale tak naprawdę jeszcze sporo pracy przede mną. Niezależnie od tego, czy zdążę jeszcze w tym sezonie wiosennym przetestować swój nowy „udzierg”, czy pogoda jednak mnie wyprzedzi, gotowy sweter w stosownym momencie oczywiście zagości tu na blogu. Bądźcie więc czujni, bo pewnie jeszcze trochę to potrwa. Ja tymczasem wracam do dziergania, poganiana coraz żywszymi pokrzykiwaniami ptaków, które sejmikują i koncertują już zawzięcie, nawet o tej chłodnej jeszcze, wieczornej godzinie.
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, możesz go polubić, skomentować i/lub polecić znajomym. Dziękuję!
Tagi: szydełkowe ubranie, włóczka akrylowa, włóczka bawełniana, włóczka wiskozowa
Piękne kolory.
Na żywo są jeszcze intensywniejsze. „Szklane oko” niestety ujęło im trochę mocy.
Muszę koniecznie zobaczyć.
Cudny kolorek, czekam na efekt.
W rzeczywistości jest jeszcze intensywniejszy. Na zdjęciu trochę przygasł.