Robótkowe cytaty: „Arcydzieło”
Nasza zabawa nadal trwa!
Księga Cytatów Robótkowych czeka na kolejne wpisy!
Nowy cytat w każdą środę!
Esther Glass, skandalizująca angielska malarka i performerka, główna bohaterka powieści Mirandy Glover, pod znamiennym tytułem Arcydzieło, wpada na szalony pomysł, by w słynnym londyńskim domu aukcyjnym Sotheby’s wystawić… samą siebie. Przez cały tydzień będzie żywym dziełem sztuki, na wyłączność dla tego, kto zaoferuje najwyższą cenę. Ma zamiar każdego dnia wcielić się w inną kobietę, namalowaną przez największych mistrzów pędzla. Jednym z portretów, które postanowiła ożywić, jest wizerunek madame de Senonnes, autorstwa Jean’a-Auguste’a-Dominique’a Ingres’a (1780-1867). By wiernie oddać klimat obrazu i epoki, w której powstał, potrzebuje między innymi starych koronek. Ale nie byle jakich! Sami przeczytajcie:
[…]
Właśnie zapadałam w sen, gdy zadzwonił telefon. Spodziewałam się Aidana, ale usłyszałam Petrę. Jej głos brzmiał chropowato z powodu niewyspania. Z lękiem włączyłam lampkę obok łóżka.
[…]
– Ach, jeszcze jedno – dodała mimochodem – kryza madame de Senonnes jest zrobiona z blondy. Kiedy będziesz miała okazję, rzuć okiem na drugi link. W osiemnastym wieku robiono takie koronki w Caen i okolicach, w Normandii, mniej więcej dwie godziny od Paryża. Znalazłam pewnego człowieka zajmującego się handlem dawnymi koronkami. Mieszka niedaleko, w Bayeux. Sądzi, że ma kilka oryginałów. Może warto go odwiedzić. Guy aż się pali, żeby to zobaczyć. Odpowiadałby ci wyjazd w poniedziałek?
[…]
– Zastanowię się nad tym, a teraz idź spać.
Odsyłając Pertę do łóżka, stwierdziłam, że sama nie zdołam teraz zasnąć. Poszłam więc za jej radą i otworzywszy wskazany link, czytałam informacje o koronkach madame de Senonnes, co odwróciło moje myśli od Guya.
„Blonda to koronka klockowa wyrabiana we Francji w osiemnastym wieku z niebielonego jasnobeżowego chińskiego jedwabiu. Tak określano też koronki wyrabiane z bielonego jedwabiu (biała blonda), a także z jedwabiu barwionego na czarno (czarna blonda). Blonda robiona była w połowie osiemnastego stulecia we francuskim mieście Bayeux, niedaleko Caen, oraz w Chantilly, a także w Anglii (Dorset) ok. 1754-1780. Przed rewolucją francuską w 1789 roku blonda była lekka, zdobiona kwiatami. Ten styl ustąpił później cięższemu stylowi „hiszpańskiemu”.
Odrodzenie blondy, łącznie z wcześniejszymi stylami, nastąpiło w dziewiętnastym wieku we Francji. Zdaniem księżnej d’Abrantes, która wyszła za mąż w 1800 roku, blonda była niezbędną ozdobą strojów stanowiących jej ślubną wyprawę.”
Nigdy nie sądziłam, że o wpół do szóstej rano będę czytać o staroświeckiej koronce, ale byłam zafascynowana. Gdy żółtawe światło brzasku wdarło się na styczniowe niebo, spojrzałam na madame de Senonnes. Niebawem obie miałyśmy stawić czoło największemu wyzwaniu w mojej karierze. Zamierzałyśmy wspólnie przejść przez aukcję Sotheby’s przed światowymi mediami i światem sztuki. Ktoś miał ustalić cenę na mnie. Byłam przekonana, że każdy oryginalny element z czasów madame de Senonnes, jaki zdołam zabrać ze sobą, będzie uspokajający, choć nie mogłabym wyjaśnić dlaczego. Przed ponownym pójściem do łóżka wysłałam krótki e-mail do Petry.
„Muszę mieć tę koronkę. Nagle wydaje mi się konieczne, abym miała coś oryginalnego. Nie przejmuj się aksamitem, jeśli reszta będzie z epoki. E. PS Cieszę się, że Guy tu jedzie. Chyba może pomóc w ocenie autentyczności każdego zakupu?”
Słońce przebiło się przez zwiewną mgłę nad polami Normandii. Guy pognał autostradą z Paryża (przeciwsłoneczne okulary na nosie, Miles Davis na cały regulator, do połowy opuszczone okna) do Bayeux i antykwariusza, który obiecał oryginalne złote koronki.
[…]
Handlarz koronek obchodził się z ich niewielkimi kawałkami jak z klejnotami, kościstymi palcami rozkładając każdy na stoliku pokrytym czarnym aksamitem. Złota, o barwie śmietanki i jedwabistym blasku, była krucha w dotyku. Idąc za podpowiedzią Petry, pozwolił mi przymierzyć kryzę, która swobodnie spoczęła wokół mej szyi, delikatnie łaskocząc mi skórę. Guy patrzył jak urzeczony, a potem cicho rozmawiał z antykwariuszem. Cena okazał się godziwa. Jakaś młoda dziewczyna, najwyraźniej jego córka, wyłoniła się z cienia i zawinąwszy koronkę w granatową aksamitną tuleję, wsunęła ją w czarna szkatułkę obwiązana purpurową wstążką.
Guy uśmiechnął się szeroko, gdy z naszą zdobyczą wyszliśmy w oślepiającą jasność.
– Musimy to uczcić. Koronka jest wręcz doskonała. Dwadzieścia minut drogi stąd, w osiemnastowiecznym zamku mieści się wyśmienita restauracja. Właśnie tam spotkałoby się towarzystwo madame de Senonnes.
[…]
Miranda Glover: Arcydzieło. Dom Wydawniczy REBIS. Poznań 2006
Zachęcam Was również do lektury pozostałych robótkowych cytatów, a może i całych polecanych przy okazji książek. Mam nadzieję, że znajdziecie wśród nich coś dla siebie (link tutaj).
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, możesz go polubić, skomentować i/lub polecić znajomym. Dziękuję!
Chciałabym mieć suknię z takiej koronki 🙂
Byłaby zapewne przepiękna, ale strach byłoby w niej chodzić. Taka delikatna i kosztowna…
Może kiedyś i nasze koronki będą tak poszukiwane i cenione 🙂 Pozdrawiam!!!
Niektóre techniki i wzory mają szansę! Pozdrawiam. 🙂