Robótkowe cytaty: Agatha Christie
Nasza zabawa nadal trwa!
Księga Cytatów Robótkowych czeka na kolejne wpisy!
Nowy cytat w każdą środę!
Lato w pełni. Kilka dni temu zaczęły się wakacje, a dla niektórych spośród Was nadszedł, lub wkrótce nastanie, czas wyczekiwanego z utęsknieniem urlopu. Wreszcie będzie można nadrobić zaległości, zarówno w dzierganiu, jak i w lekturze. Jakie „czasoumilacze” zapakujecie do podręcznego bagażu? Wielu zapalonych czytelników podobno najlepiej relaksuje się przy kryminałach. Może by tak więc powrócić do klasyki tego gatunku? Bo nie wiem, czy wiecie, ale u królowej zbrodni w klimacie retro, czyli Agathy Christie, również znalazło się trochę miejsca na włóczkę i druty. Oba poniższe cytaty wypatrzyła czujna Joanna Hreczycho. Czym prędzej wpisujemy je więc na karty naszej Księgi!
Pierwszy z nich pochodzi ze zbioru opowiadań pt. Dwanaście prac Herkulesa. Biedny Herkules Poirot, udręczony tłokiem w londyńskim metrze, utyskuje na kobiety, które nawet w tym ścisku potrafią dziergać. Choć jeśli wczytacie się dobrze, usłyszycie w tej skardze także nutkę podziwu.
Jakaż to namiętność każe kobietom robić na drutach nawet w najbardziej nieodpowiednich po temu warunkach? Kobieta robiąca na drutach nigdy nie wygląda zbyt korzystnie; zaabsorbowana, wzrok szklany, niespokojne, pracowicie migające palce! Potrzeba kociej zwinności i napoleońskiej siły woli, aby robić na drutach w zatłoczonym metrze, ale kobietom jakoś się to udaje. Gdy tylko złapią miejsce siedzące, natychmiast wyciągają jakąś nędzną robótkę i druty ze stukotem wkraczają do akcji!
[…]
Agatha Christie: Dwanaście prac Herkulesa. Wydawnictwo Hachette. Warszawa 2002
Drugi cytat ogromnie mnie zaskoczył. Pewnie dlatego, że nie znam jeszcze wszystkich pomysłów niezrównanej Agathy na jej kryminale intrygi. Ale wyobraźcie sobie, że kluczem do rozwikłania jednej z nich, zamkniętej na kartach powieści pt. Spotkanie w Bagdadzie, stał się czerwony wełniany szalik. A druty, na których go wydziergano, posłużyły też jako narzędzie szyfrujące. Sami przeczytajcie!
Rozległo się pukanie do drzwi i wszedł goniec z dwiema filiżankami osłodzonej kawy. Po jego wyjściu Dakin zwrócił się do Victorii.
– A teraz niech mi pani spokojnie opowie wszystko po kolei. Nikt nas tu nie podsłucha.
Victoria zagłębiła się w opowieść o swoich przygodach. Zawsze kiedy rozmawiała z Dakinem, była logiczna i precyzyjna. Zakończyła sprawą czerwonego szalika, upuszczonego przez Carmichaela i skojarzeniem z madame Defarge.
Na koniec spojrzała pytająco na Dakina.
Na początku spotkania wydawał jej się jeszcze bardziej zgarbiony i zmęczony niż zwykle. Teraz dostrzegła u niego jakiś nowy błysk w oku.
– Powinienem częściej czytywać Dickensa – powiedział.
– Więc uważa pan, że mam rację? Myśli pan, że on powiedział Defarge i że jakaś wiadomość jest zaszyfrowana w szaliku?
– Myślę – odparł Dakin – że wreszcie zapaliło się jakieś światełko, i to dzięki pani. Ważny jest szalik. Gdzie on jest?
– W mojej walizce. Tamtej nocy wcisnęłam go do szuflady, a kiedy się pakowałam, upchnęłam wszystko razem.
– I nigdy nikomu pani nie mówiła, absolutnie nikomu, o szaliku Carmichaela?
– Nie, bo zupełnie o nim zapomniałam. Włożyłam go razem z innymi rzeczami, kiedy jechałam do Basry, i od tego czasu nawet nie otworzyłam walizki.
– A więc wszystko w porządku. Gdyby nawet przeszukiwali pani rzeczy, nie zwróciliby uwagi na stary, brudny wełniany szalik, chyba, że otrzymaliby jakiś cynk, a to mi wygląda nieprawdopodobnie.
[…]
Victoria zaśmiała się.
– Wiem, że nie powinnam zadawać pytań – powiedziała – ale czy była jakaś wiadomość ukryta w szaliku?
– Nazwisko. „Les tricoteuses”, do których należała madame Defarge, udziergały na drutach listę nazwisk. Szalik i świstek papieru Carmichaela składały się na klucz. Jedna część klucza to nazwisko szejcha Husseina el Ziyara z Karbali. Po zastosowaniu pary jodu uzyskaliśmy słowa stanowiące drugą część klucza, które skłoniły szejcha do oddania nam depozytu. To była najbezpieczniejsza kryjówka – święte miasto Karbala.
[…]
Agatha Christie: Spotkanie w Bagdadzie. Wydawnictwo Hachette. Warszawa 2001
Zachęcam Was również do lektury pozostałych robótkowych cytatów, a może i całych polecanych przy okazji książek. Mam nadzieję, że znajdziecie wśród nich coś dla siebie (link tutaj).
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, możesz go polubić, skomentować i/lub polecić znajomym. Dziękuję!
Tagi: druty, robótkowe cytaty
Świetne cytaty, zwłaszcza ten pierwszy, jakiś życiowy 😀
Dokładnie! Mimo, że opowiadanie, z którego pochodzi, powstało prawie siedemdziesiąt lat temu, pozostał zaskakująco aktualny. 😉
Jakoś nie przekonałam się jeszcze do Agaty, może muszę spróbować raz jeszcze, ale pierwszy cytat szczególnie mi się podoba. 😀 Pozdrawiam
Wszytko ma swój czas. To są takie książki, w których trzeba się po prostu stopniowo rozsmakować. Tak, mnie również. Bo jest bardzo życiowy. 😉 Metrem co prawda jeżdżę bardzo rzadko, ale w tramwajach i autobusach, a nawet na przystankach widuję czasami dziergające panie. W różnym wieku. Ale jakoś nigdy nie miałam odwagi zagaić robótkowej rozmowy. Pozdrawiam. 🙂
Spotkanie w Bagdadzie to jedna z moich ulubionych książek A. Christie! Choć nie ma tam ani Herculesa Poirot ani miss Marple. Ona też chyba dziergała! Oj, trzeba odświeżyć niektóre pozycje. Pozdrawiam i gratuluję pomysłu. Beata
Ja ciągle sobie obiecuję, że wrócę do jej książek i przeczytam te, których jeszcze nie znam. Ale jak na razie na obietnicach się kończy… 😉 Myślę, że że sama Agatha dziergała (jak większość pań z jej pokolenia). Jeśli uda się powrót do ulubionych tytułów, proszę polować na robótkowe motywy. Księga Cytatów czeka! Dziękuję i pozdrawiam. 🙂
A to ciekawe 🙂 ja jakoś nie trafiam na szydełko i druty w opisach czy w akcjach 🙂
Bo to jest tak, że gdy raz się trafi, to już znajdują się same. A teraz mam coraz więcej pomocników, więc robótkowe cytaty sypią się jak z przysłowiowego rękawa. Jeśli coś wypatrzysz, koniecznie podeślij do Księgi! 🙂 Ale się cieszę, że zabawa się rozkręca! 😀
Uwielbiam Agatę Christie! Jej książki dosłownie pochłaniam 😀 Tych dwóch jeszcze nie czytałam, ale teraz wiem, że koniecznie muszę 😀
No to odniosłam podwójny sukces! 🙂 Po pierwsze: rozkręciłam dobrą zabawę z robótkami w roli głównej, a po drugie udaje mi się promować dobre książki. Moje dziewiarsko-bibliotekarskie serce skacze z radości! 😉
Agatę Christie czytam namiętnie i udało mi się nawet zarazić tym bakcylem co najmniej kilkoro młodych ludzi. Mam wrażenie (graniczące z pewnością), że w jej książkach można odnaleźć jeszcze wiele innych robótkowych cytatów.
Znam zaledwie kilka jej książek, ale wydaje mi się, że sama lubiła dziergać i rzeczywiście chętnie przemycała robótkowe motywy. Jeśli natrafi Pani na jakiś poświęcony robótkom fragment, proszę dać znać, a chętnie umieszczę go w Księdze. Pozdrawiam. 🙂