Kolory i światła jesieni
Kolory, kolory, kolory… Intensywne, wręcz soczyste w słońcu. Lśniące w kroplach deszczu. Lekko spłowiałe i przydymione w porannej mgle. Chociaż to już schyłek października, jesienne barwy ciągle jeszcze cieszą oczy w całej swojej przebogatej palecie tonów i odcieni.
Garść takich przymglonych żółci, zieleni, czerwieni i brązów otuliła niedawno również parę szklanych lampionów, mających rozświetlać chłodne mroki jesiennych wieczorów. Jak to zwykle u mnie bywa, świeczniki powstały w ulubionej, kreatywnej technologii „coś z niczego”.
Szklana baza to duet zgrabnych słoiczków po (niezbyt smacznym, bo okropnie słodkim) deserze, nabytym przez Pana Męża w jednym z popularnych dyskontów spożywczych, właśnie ze względu na estetykę opakowań i możliwość wykorzystania ich w celach dekoracyjnych.
Oplatające szklane krągłości gałązki, liście i drobne owoce, to resztki wykorzystanych w innych projektach papierowych serwetek do dekoracji techniką decoupage. Krawędzie lampionów zdobią ciemnozielone sznurki, wcześniej będące uchwytami torebki prezentowej.
A chwila wolnego czasu sprawiła, że dwa miękkie szale w odpowiednich kolorach, zasuszona hortensja oraz gałązki płomiennej miechunki w roli statystów, spotkały się w trakcie bardzo jesiennej sesji zdjęciowej. Jeszcze tylko kilka słów i oto październikowy wpis zaliczony!
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, możesz go polubić, skomentować i/lub polecić znajomym. Dziękuję!