Zabawa kolorami nie tylko na wakacje
Choć pogoda nieco kaprysi, jednak mamy przecież lato i wciąż jeszcze trwają wakacje. A to najlepszy czas, by zaszaleć z kolorami i dużą, wyrazistą, „artystyczną” biżuterią. Oczywiście, jeśli ktoś lubi takie eksperymenty i ekstrawagancje… Ja wręcz uwielbiam tego typu ozdoby i często je noszę. Tworząc jakiś czas temu naszyjniki, które chciałabym Wam dziś pokazać, byłam więc pewna, że przydadzą mi się również poza letnim sezonem. I rzeczywiście, często oglądają świat z wysokości mojej szyi.
Inspiracją do stworzenia pierwszego z nich była metalowa ażurowa rozeta, inkrustowana siedmioma lekko polerowanymi półszlachetnymi kamieniami w odcieniach zieleni, brązu oraz brudnego różu. Wypatrzyłam ją w jednym ze stołecznych staromiejskich sklepów indyjskich. Pozostałe elementy dobrały się już niemal same. Drewniany koralik-kulka, ozdobiony wzorem imitującym lapis-lazuli, kilkanaście ceramicznych „pastylek”, pokrytych kolorowym szkliwem, w tym dwie całkiem zgrabnie naśladujące marmur. Dla kontrastu przedzieliłam je parami koralików z jasnego drewna. Wszystko połączone zostało pojedynczym pasmem ciemnozielonego bawełnianego woskowanego sznurka, zakończonym małą pętelką do zapięcia na guzik, wykonany z łupiny orzecha kokosowego.
Drugi zaś powstał ze skarbów znalezionych podczas porządków w moich dziewiarskich i jubilerskich zasobach: dwóch dużych drewnianych korali w odcieniu czekoladowym, garści malowanych w kwiaty kulek ze starej rozmontowanej bransoletki i kilku ceramicznych „pastylek” wykąpanych w kolorowym szkliwie. Do tego jeszcze dwa różne drewniane guziki, oczywiście z odzysku, parę jasnobrązowych drewnianych koralików, a także kupionych w sklepie indyjskim przekładek z barwionej kości bawolej oraz drewna kokosowego. Przydała się również indyjska drewniana bransoleta. Całość nanizałam na bawełniany woskowany sznurek w kolorze wiśniowym. Dodałam też szydełkowe kwiatki z resztek kordonka i włóczki. Zapięcie to pętelka ze sznurka i indyjski guzik z drewna kokosowego.
Bardzo lubię takie twórcze zabawy. Łączenie nowo upolowanych skarbów z tym, co już od dawna drzemie w szufladzie, cierpliwie wyczekując swojej chwili. Między palcami przesuwają się różne faktury, kolory i kształty. Drewno, kamień, sznurek, nici, guziki… I nagle wszystko nabiera świeżej formy, zupełnie innego wyrazu. Powstaje coś nowego, choć mam czasem wrażenie, że przecież to zawsze istniało. Gdzieś tam w mojej głowie. Czekało tylko na właściwy, najlepszy moment…
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, możesz go polubić, skomentować i/lub polecić znajomym. Dziękuję!
Tagi: guziki, koraliki ceramiczne, koraliki drewniane, naszyjnik, recykling
Niesamowite! Przepiękne naszyjniki 😉 świetnie wszystko ze sobą połączyłaś, mimo że niektóre połączenia są zaskakujące i nieoczywiste to efekt końcowy jest genialny 😉
Dziękuję bardzo. 🙂 Tak jak napisałam, one najwidoczniej już gdzieś były w mojej głowie. 😉
Bardzo fajne, na pewno przyjemnie się je nosi. 🙂 Pozdrawiam. 🙂
Dziękuję. 🙂 Tak, są wygodne, a różne kolory, które się na nie składają, dają spore możliwości komponowania ich z ubraniami i resztą dodatków. Pozdrawiam. 🙂
Jestem wielbicielką wisiorków i te dwa pierwsze bardzo mi się podobają.
Miło mi. Dziękuję. 🙂
Co prawda nie lubię mieć nic dużego na szyi, ale te naszyjniki są piękne! Super połączenia, podziwiam talent!
Dziękuję bardzo. 🙂 Lubię zabawę dużymi, wyraźnymi formami. I czasem coś z tego wychodzi. 😉
Naszyjnik z rozetką wygląda wspaniale! Świetny pomysł.
Dziękuję. Czasem znajduję takie przedmioty które same podsuwają mi pomysły na całą kompozycję.
Ten drugi bardzo mi się podoba!
Miło mi. 🙂 Dziękuję. 🙂
Brawo 🙂
Bogactwo w głowie przekłada się na bogactwo artystyczne 🙂
Dziękuję bardzo. 🙂 Turlają się myśli po głowie, ręce coś tam majstrują…
śliczne 🙂
Dziękuję. 🙂