Zrób, co możesz z tego, co masz

Opublikowane w Aktualności, Inne techniki przez dnia 22 grudnia 2020 14 komentarzy

Z satysfakcją i miłym zaskoczeniem w tegoroczne przygotowania do Świąt mogę wpisać dwa drobne, ale przyjemne osiągnięcia. Po pierwsze, do wykonania i skomponowania wszystkich ozdób i dekoracji spożytkowałam wyłącznie to, co już było w domu i czekało na swoje „pięć minut” w mojej pracowni.

Samotne skarpetki nie do pary, koraliki, dwa guziki, skrawek czarnego rzemyka, trochę waty i ścinki bawełnianej włóczki przydały się do wykonania miękkiego, wesołego bałwanka o bardzo świątecznym uśmiechu. A zastęp zbieranych przez cały rok słoiczków o ładnych kształtach, zamiast tradycyjnych papierowych strojów, wykonanych techniką decoupage, tym razem dla odmiany wskoczył w skrzące się, kryształowe skorupki z… cukru, kurzącego się w dawno nieużywanych gościnnych cukiernicach.

Resztki włóczek, nici, sznurków i wstążek zamieniły się w bliźniacze bombki, ozdobione szydełkowym motywem granny square, dwie śnieżynki przymocowane do szarych, drewnianych podkładek, aniołka o powiewnych, pierzastych skrzydełkach oraz zimową czapeczkę z pomponem. Garść drewnianych koralików, bawełniany sznurek, krucha kartka ze starej książki, kawałek szerokiej wstążki oraz dwie srebrzyste naklejki-gwiazdki skupiły się w podwójnej anielskiej postaci. Natomiast rolki po papierze toaletowym zatańczyły z nożyczkami oraz klejem, stając się parą efektownych, ażurowych gwiazdek.

Oprócz tych kilku nowości, na gałązkach spotkały się moje starsze, głównie szydełkowe prace oraz drobiazgi ze sklepowej półki, których całkiem sporo uzbierało się przez lata. No właśnie, gałązki! I tu dochodzimy do drugiego z przedświątecznych osiągnięć, o których to już wspomniałam na wstępie. Pewne małe nieporozumienie sprawiło, że nieoczekiwanie zagościł u nas całkiem spory skrawek lasu, większy nawet niż w ubiegłym roku o tej porze, gdy motywem przewodnim był właśnie las i jego zimowi mieszkańcy. W efekcie miałam do ubrania nie jedną, a właściwe cztery choinki, bo trzy stroiki z żywych, cudownie pachnących gałęzi okazały się niemal takie duże, jak nasza sztuczna staruszka.

I właściwie to tyle moich przedświątecznych blogowych opowieści. Czas na krótką przerwę. Z nowymi pracami i projektami pojawię się tu pewnie dopiero w styczniu, więc już teraz wszystkim, zarówno tym stałym, jak i okazjonalnym Gościom mego rękodzielniczego kącika życzę zdrowych, spokojnych Świąt oraz wszelkiej pomyślności i dużo radości w nowym, oby już normalniejszym roku. Do zobaczenia!

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, możesz go polubić, skomentować i/lub polecić znajomym. Dziękuję!

Tagi: , , ,

Komentarze (14)

  1. PM pisze:

    Wszystkie ozdoby wyglądają pięknie (na żywo jeszcze lepiej!), jednak bałwan przebija wszystko. Prawdziwa z niego indywidualność, łamacz serc niewieścich i męskich trochę też. Powinien dostać kogoś do towarzystwa, koniecznie!

    • Arachne pisze:

      Dziękuję, Mój Drogi PM. Długa zima przed nami, więc będzie czas, by o tym pomyśleć, a nawet myśl zamienić w czyn….

  2. Jolkaa pisze:

    Uśmiech bawłanka…bezcenny. Wszystkiego dobrego i spokojnych świąt

  3. Marzena Chejdys pisze:

    Cudownie Kasiu. Wesołych Świąt!!!

  4. SzydelkoweCUDAsie pisze:

    Ewidentnie można zrobić coś „z niczego”. Cudne ozdoby. Ja mam kilka takich czapeczek na choinkę i wieszamy je już od lat

  5. Grażyna Żołubak pisze:

    Spokojnych Świąt.

  6. Maria Chrząszczwszcz pisze:

    Cudeńka. Wesołych Świąt!

  7. Marta Brzezia pisze:

    Bałwanek!

Zostaw ślad po sobie!