Z papierowym sercem na dłoni
Każdy powód do okazywania uczuć ważnym dla nas osobom jest dobry. A gdy na dodatek staje się pretekstem do rękodzielniczej twórczości, to już w ogóle mamy pełnię szczęścia! Walentynkowe święto wprost idealnie nadaje się do budzenia takiej radosnej okolicznościowej kreatywności.
W tym roku odłożyłam na bok myśl o klasycznych koronkach i pogrzebałam trochę w… śmieciach. Nożyk do cięcia papieru, ostre nożyczki, szydełko oraz odrobina kleju na gorąco pomogły mi tchnąć drugie życie w garść odpadów pozostałych jeszcze po przedświątecznym szale twórczym.
Oba serduszka wycięłam z kawałków tektury falistej, która kiedyś była ścianką pocztowego pudełka. Szydełkowe pikotki, otulające walentynkowe drobiazgi, wydziergałam z resztek cienkiego, delikatnego sznurka bawełnianego. Kokardki zaś powstały ze skrawków kosmatego sznurka sizalowego.
Tu pozwolę sobie na małą dygresję i opowiem Wam spóźnioną przedświąteczną anegdotkę. Gdy na początku grudnia rzuciłam hasło „potrzebuję sznurków”, nie sądziłam, że obaj moi kochani mężczyźni tak wezmą sobie ten apel do serca. Tata zanurkował w czeluściach swojej wszystko-mającej piwnicy, wydobywając z niej wór sznurkowych różności z każdego niemal rodzaju i materiału. Mąż natomiast przebiegł chyba pół dzielnicy, zgarniając z półek w napotkanych sklepikach wszystko, co choć trochę przypominało sznurek. Tym sposobem uzbierałam zapas materiałów na kilka najbliższych lat.
Wracając do walentynkowych klimatów dodam jeszcze tylko, że dwa tekturowe serduszka nie będą samotne. Na gałęzi wierzby mandżurskiej, na której do niedawna wisiały świąteczne ozdoby, a potem już tylko zimowe śnieżynki, zawisły jeszcze podarowane niegdyś przez różne zaprzyjaźnione osoby serca z piernika, wikliny i drewna. Dla ożywienia dodałam parę ażurów w klasycznej czerwieni.
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, możesz go polubić, skomentować i/lub polecić znajomym. Dziękuję!
Tagi: serce, sznurek bawełniany, sznurek sizalowy, Walentynki
Piękne drzewko! Świetny pomysł na te tekturowe serduszka 🙂
Dziękuję. 🙂 Po świątecznych przesyłkach zostało jeszcze sporo pudełek i kombinuję teraz, na co by tu przerobić taki zapas tektury. 😉
Cudowny pomysł i drzewko, ale zaangażowanie „Twoich” mężczyzn mnie naprawdę zaskoczyło! Mój mógłby się trochę nauczyć z tego artykułu, dam mu go do przeczytania 😉 chociaż z drugiej strony, jakbym powiedziała, że potrzebuję czółenka do frywolitek, to strach się bać, co może do domu przynieść 😉
Dziękuję bardzo. 🙂 Od zawsze mam duże wsparcie ze strony bliskich. Nie tylko w sprawach robótkowych. Mąż doskonale wpisał się w tę „tradycję”.
🙂 piękne
Dziękuję. 🙂
Bardzo fajny pomysł. 🙂 Prosty, a jak fajnie wygląda. 🙂
Dziękuję bardzo. 🙂 🙂